Leśne przedszkole na Młocinach. „Bez murów, stolików i dywaników”

Pochmurny listopadowy dzień. W szarości rysuje się sylwetka skulonego dziecka. „Cóż ono tu robi w taką pogodę?! Zziębnięte biedactwo…”. Spokojnie. To leśny przedszkolak Antoni. Klęcząc nad kałużą, w skupieniu tworzy błotne kule. Bawi się doskonale. Jest doskonałym potwierdzeniem norweskiego przysłowia: Nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie”.
Więcej informacji

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*